Jak sobie radzić, kiedy partner odszedł do innej. Rozmowa z psycholożką

Jak sobie radzić, kiedy partner odszedł do innej. Rozmowa z psycholożką

Każde rozstanie niesie ze sobą mnóstwo emocji, a rozstanie z partnerem może powodować, że zalewają nas emocje, które są nie tylko są złożone, ale i często trudne do zrozumienia. Na towarzyszące temu doświadczeniu uczucia złości, smutku, zdrady i utraty, nakłada się niepewność, jak radzić sobie z tak drastyczną zmianą w życiu. Dlatego dzisiaj porozmawiam z psycholog Weroniką Loch, która pomoże nam zgłębić ten trudny temat.

 

Zapraszamy do lektury, która jest nie tylko okazją do zdobycia wiedzy, ale także możliwością do zrozumienia siebie i własnych reakcji na odejście partnera. Bez względu na to, czy jesteś osobą, która właśnie przechodzi przez rozstanie, czy też bólu doświadcza ktoś ci bliski, ten wywiad dostarczy ci istotnych informacji i praktycznych porad, które pomogą przetrwać ten trudny czas.

Redakcja: Jakie są według Ciebie typowe emocje, które możemy odczuwać, kiedy odchodzi nasz partner?

Psycholożka Weronika Loch: Myślę, że mówimy wtedy o całym wachlarzu bardzo wielu różnych emocji, zaczynając od poczucia straty, żalu, smutku związanego z tym, że straciliśmy ważną osobę, z którą byliśmy w relacji. Z drugiej strony, jeśli jest to związane z tym, że partner odszedł do innej kobiety, może pojawić się złość, że naruszył nasze granice, że wybrał kogoś innego. W efekcie różne emocje się mieszają ze sobą w taki sposób, że w jednym momencie, np. pojawia się tęsknota, która zaprasza nas do tego, aby jeszcze zawalczyć, a w kolejnym np. złość i rozżalenie.

Redakcja: Cieszę, że mówisz o złości, ponieważ mam wrażenie, że większość z nas jest wychowywana w postrzeganiu złości jako czegoś złego. Tymczasem emocje są tylko informacją; a bardzo bym chciała, żeby to wybrzmiało, że złość to jest bardzo silna i bardzo ważna emocja.

Psycholożka Weronika Loch: Zgadza się. Złość jest bardzo potrzebna. Powiedziałabym, że jest uzdrawiająca w kontekście takich sytuacji jak właśnie zdrada, odejście partnera do innej kobiety. Ale nie tylko w takich sytuacjach.

Kiedy słucham historii moich klientek, które znalazły się w podobnej sytuacji, kiedy mówią o odczuwaniu złości, przyjmuję to z radością. Dlatego, że wiem, że są skłonne pójść za sobą, wybrać siebie i obronić siebie. A ta emocja jest taką, która zdecydowanie pomaga siebie chronić i zbudować rodzaj właśnie takiego płaszcza ochronnego przed doświadczeniami, które nie są dla nas dobre. Także zdecydowanie złość jest bardzo ważna.

Redakcja: A czy istnieją jakieś techniki radzenia sobie z emocjami?

Psycholożka Weronika Loch: Zdecydowanie. Jest bardzo wiele technik, które związane są z uwolnieniem emocji. Jeżeli jesteśmy w takim momencie, w którym nie możemy sobie pozwolić na wyrażenie emocji, ważne jest, by do tego doświadczenia wrócić w takim miejscu i czasie, w którym możemy sobie pozwolić na płacz, krzyk, intensywny wysiłek fizyczny. Bardzo wiele osób wypiera takie emocje, a one zostają w ciele, zostają niewyrażone i niezaopiekowane.

Jeżeli rozmawiamy tutaj o kontekście odejścia partnera do innej kobiety, to czasami kobietom brakuje takiego domknięcia, bo na przykład nie mogły wyrazić wprost tych uczuć osobie, która jest za tę sytuację odpowiedzialna. I też zapraszam klientki do tego, żeby powiedziały wszystko to, co nie zostało powiedziane w rzeczywistym doświadczeniu. Często namawiam je do pisania listu, aby wyraziły i nazwały to, co odczuwają. To bardzo porządkuje i bardzo pomaga uwolnić emocje. Niektóre klientki swoje wypowiedzi nagrywają.

Psycholożka: A czy istnieją jakieś strategie, które mogą nam samodzielnie pomóc sobie?

Psycholog Weronika Loch: Myślę, że w pierwszej kolejności należałoby po prostu poszukać różnych sposobów radzenia sobie najpierw ze stresem. Każdy z nas ma już za sobą przeróżne doświadczenia i trudne sytuacje.

Ja zawsze powtarzam, że to my sami jesteśmy ekspertami od własnego doświadczenia, więc zanim przejdziemy w ogóle do przepracowania tej sytuacji i poradzenia sobie z nią, to warto byłoby się skupić rzeczywiście na takim uwolnieniu, na tym też zadbaniu o siebie na wielu poziomach, zaczynając od tego najbardziej podstawowego, czyli zadbać o to, żeby się wysypiać, odpocząć, przygotować sobie coś dobrego do jedzenia, albo żeby pozwolić innej osobie na to, żeby nas wsparła.

Redakcja: Chciałabym się odnieść do tego wsparcia społecznego. Ze wszystkich badań wynika, że jest ono ogromnie ważne i że tak naprawdę pomaga przejść przez trudne sytuacje i sobie poradzić. Bo myślę sobie, że mogą być takie osoby, które np. w tej sytuacji się wycofują, odczuwają czują wstyd, mają poczucie winy.

Psycholożka Weronika Loch: Możliwość podzielenia się z kimś przeżyciami jest naprawdę chyba jedną z bardziej istotnych kwestii w tej sytuacji. Bo ktoś pomaga nam spojrzeć na nią z dystansu oraz pozwala zauważyć, że nie jesteśmy osobami, które są odpowiedzialne za tę sytuację.

Dobrze, kiedy mamy możliwość rozmowy z kimś, kto przeszedł przez podobne doświadczenie i jest już w innym miejscu swojego życia, przez co nadał pewne znaczenia tamtej sytuacji. Spotkałam wiele osób, które po przejściu takiego kryzysu uznały, że ta sytuacja zmieniła ich życie i okazało się, że są dużo bardziej szczęśliwe. 

reklama

Redakcja: Czy jesteśmy w stanie samodzielnie przeprowadzić analizę, jakie mogły być powody rozstania?

Psycholożka Weronika Loch: Warto przeanalizować związek pod kątem tego, co się wcześniej działo, bo zazwyczaj odejście partnera do innej osoby jest efektem pewnego procesu. Pewnie warto by było odpowiedzieć sobie na różne pytania, np. co się działo, że trudno było zauważyć różne sygnały, albo czy mieliśmy taką przestrzeń tej relacji, żeby mówić o trudnych emocjach.

Więc pewnie warto byłoby też gdzieś stanąć w prawdzie ze sobą i próbować odpowiadać sobie na różne pytania. Natomiast do takiej rozmowy może nam być potrzebna pomoc z zewnątrz. Czasem ktoś bliski, innym razem specjalista. 

Redakcja: A jakie są najczęstsze błędy, które ludzie popełniają po rozstaniu i czy w ogóle jest szansa, żeby ich uniknąć? Czy trzeba dać sobie taką przestrzeń, że tak i tak będziemy popełniać błędy, bo jest to ludzkie?

Psycholożka Weronika Loch: Myślę, że warto jest wyrobić w sobie taki rodzaj podejścia związanego z przyjmowaniem swoich błędów z wdzięcznością, dlatego że więcej się nauczymy, więcej będziemy w stanie zrozumieć i bardziej się rozwinąć. Od bardzo wielu osób słyszę, że lęk przed popełnieniem błędu jest dla nich takim czynnikiem hamującym, który powoduje, że ktoś na przykład rezygnuje z podjęcia wyzwania albo rezygnuje z nawiązania nowej relacji.

Bardzo często osoby, które np. są po rozstaniu, odczuwają naturalną tęsknotę i czasami uznają, że skoro tak to czują, to znaczy, że muszą zawalczyć o związek, nawet kiedy minęło sporo czasu. Jest to jeden z błędów poznawczych, zwany uzasadnieniem emocjonalnym. Czyli wydaje nam się, że skoro to czujemy, to znaczy, że to jest obiektywne, a wcale tak nie jest. Te emocje oczywiście trzeba przepracować i warto dać sobie więcej czasu na to, żeby podejmować decyzje już na chłodno, z pewnym dystansem.

Redakcja: Chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Bez względu na to, jak duże towarzyszy nam cierpienie, ważne jest, by nie rozgrywać naszego rozstania wykorzystując dzieci. Rozstanie powinno pozostać sytuacją między dorosłymi, a obarczanie nim dzieci jest dla mnie czymś niedopuszczalnym. W dodatku konsekwencje tych zachowań poniosą wszyscy członkowie rodziny.  

Psycholożka Weronika Loch: Tak, niby każdy sobie zdaje z tego sprawę, ale kiedy w grę wchodzą tak silne emocje, to niestety często zapominamy o tym albo w sposób nieświadomy zapraszamy dziecko do tego, żeby przeżywało emocje razem z nami, albo żeby zajmowało którąś ze stron, albo było w jakimś stopniu mediatorem pomiędzy rodzicami.

Z takimi sytuacjami często spotykam się w gabinecie i znowu podkreślam, żeby zabezpieczyć dziecko przed byciem pomiędzy skonfliktowane stronami. To jest zdrowa i dobra sytuacja dla dziecka. Inaczej doprowadzamy do tego, że dziecko jest wykorzystane, żeby dorośli regulowali swoje emocje. Dlatego tak bardzo jest istotne, żeby w pierwszej kolejności zadbać o siebie i zgłosić się po pomoc.

Redakcja: Powiedz mi w takim razie, jakie mogą być oznaki, że jednak nie radzimy sobie z odejściem partnera i że potrzebujemy pomocy od specjalisty?

Psycholożka: Weronika Loch: Warto obserwować siebie w czasie. Początkowy okres, w którym towarzyszą nami intensywne emocje, trwa od kilku dni do kilku tygodni. Natomiast jeżeli trwa to dłużej i towarzyszą mu nieprzyjemne objawy, np. nie jesteśmy w stanie funkcjonować zawodowo, nie możemy jeść, ciężko nam wstać z łóżka, to może być sygnał, że potrzeba nam wsparcia.

Więc z jednej strony należy dać sobie przestrzeń, czas na to, żeby przeżyć nową sytuację po swojemu, a z drugiej strony myślę, że jeżeli mijają tygodnie, a my mamy poczucie, że tkwimy w miejscu, że nic się nie zmienia, że nas ta sytuacja absolutnie przytłoczyła i nie widzimy żadnego sensu i żadnego powodu, żeby dalej funkcjonować, no to zdecydowanie jest to już taki moment, kiedy warto byłoby zgłosić się po pomoc.

Redakcja: A co, jeśli nadal zaprzeczamy rzeczywistości, nie przyjmujemy jej, oczekujemy, że wszystko wróci do normy. Jakie mogą być tego skutki i czy mogą wpływać na nasze zdrowie psychiczne?

Psycholożka Weronika Loch: Myślę, że to jest taki rodzaj rozpaczliwej próby zatrzymania tego, zwrócenie się w kierunku nadziei, która w tej sytuacji jest iluzją. Jeżeli ktoś chce od nas odejść, to to zrobi, niezależnie od tego, co w tej sytuacji powiemy czy zrobimy.

Czasem jest to taka automatyczna reakcja na stratę. Często tak się dzieje, właśnie w tym pierwszym okresie. Ludzie opowiadają o tym, że myślą, że ta osoba po prostu wyjechała, że wróci. I to jest znowu rodzaj takiego mechanizmu obronnego, który w tych pierwszych dniach, godzinach, a czasem tygodniach pomaga nam w jakiś sposób ułożyć sobie tę rzeczywistość.

Natomiast w sposób naturalny to też prędzej czy później mija i przychodzi taki moment, kiedy jesteśmy gotowi, żeby skonfrontować się z tą nową rzeczywistością i jesteśmy w stanie stanąć w prawdzie — rzeczywiście urealnić i jakoś też nazwać to, że ta osoba, zdecydowała się odejść.

Redakcja: A powiedz mi, czy jest jakiś określony czas, po którym poczujemy się trochę lepiej?

Psycholożka Weronika Loch: Tak, z całą pewnością. Jakby taki proces uwolnienia, który ma parę etapów, łącznie z rozpaczą, zaprzeczaniem, okresem obniżonego nastroju,  poprzez próbę właśnie jednak zadbania o siebie, zwrócenia się ku sobie, aż do aż do momentu takiej akceptacji i właśnie nadania pewnych znaczeń.

Tak jak już wspomniałam wcześniej, osoby które pozytywnie przeszły przez ten proces mówią, że właściwie to są wdzięczne, że taka sytuacja miała miejsce. Pozwoliło im to dowiedzieć się o sobie, czegoś zupełnie nowego albo wręcz — no właśnie — zadbać o siebie w taki sposób, na jaki ta osoba nie miałaby w ogóle przestrzeni, gdyby ta relacja jeszcze dalej trwała.

Okazywało się niejednokrotnie, że odejście partnera jest czymś, co daje szansę na przedefiniowanie siebie, zmianę podejścia i świadomą pracę nad sobą, która umożliwia później wejście w zdrową, dobrą relację.
 


 


Mgr Weronika Loch - ukończyła Psychologię na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz studia podyplomowe z przygotowania pedagogicznego przy UAM. Przeprowadza psychoterapie osobom indywidualnym, parom oraz rodzinom w nurcie Terapii Systemowej.

Współpracuje z MindHealth - Centrum Zdrowia Psychicznego

 

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: