Desperacko pragnęłam córeczki, urodził się kolejny syn. Moje życie straciło sens. Rozumiesz?

Desperacko pragnęłam córeczki, urodził się kolejny syn. Moje życie straciło sens. Rozumiesz?

Bardzo chciałam mieć dzieci. Najlepiej trójkę: dwóch chłopców i dziewczynkę. I prawie się udało. Mam troje dzieci. Trzech synów i ogromny problem. Nie potrafię się pogodzić, że nie mam córeczki.

Kiedy podczas trzeciej ciąży okazało się, że będzie kolejny chłopiec poczułam się fatalnie. Nic mnie nie cieszyło. Miałam poczucie żalu, rozczarowania, złości. W dodatku zrozumiałam, że nie należy się dzielić z nikim moim cierpieniem, bo wszyscy uważają, że jestem nienormalna.

Albo wysłuchiwałam, że powinnam być wdzięczna za zdrowe dzieci, albo że po prostu miałam być mamą chłopców. Najgorszy argument, to że tyle osób nie może mieć dzieci, a ja mam to szczęście i go nie doceniam.

To nie prawda. Ja kochałam moje dzieci. Jednocześnie jednak byłam załamana, że po naszym domu nie biega mała dziewczynka. Ta cała sytuacja sprawiała, że miałam poczucie winy. Byłam zła na siebie, że nie urodziłam córeczki i zła, że pragnąc jej tak bardzo z pewnością zaniedbuję synków.

Od porodu najmłodszego synka minęły prawie dwa lata. Po jego narodzinach przeszłam depresję poporodową

reklama

Dlaczego o tym piszę? Wierzę, że istnieją mamy, które mogą być w podobnej sytuacji. Kobiety, które bardzo pragnęły córeczki, a urodził się im synek.

Miesiącami obwiniałam siebie, że jestem beznadziejną matką i złym człowiekiem. Dopiero niedawno zrozumiałam, że mogę o sobie myśleć inaczej. Mam prawo odczuwać różne emocje - smutek, zazdrość, miłość, niezrozumienie. Dowiedziałam się, że w sytuacji, kiedy wiem, że nie mogę mieć więcej dzieci żal za nienarodzoną, wymarzoną dziewczynką jest czymś co się zdarza. Zmiana perspektywy pozwala mi oswajać z moja rzeczywistością.

Próbuję nauczyć się wdzięczności, radości i zaakceptowania tego, co przynosi mi życie. To jest cholernie trudne. Chodzę na terapię. Pozwalam sobie na rożne uczucia. Bardzo powoli zaczynam w myślach budować świat, w którym jestem szczęśliwa z moją rodziną.  Z mężem i trzema wspaniałymi chłopcami. Ja wiem, że oni są wspaniali.

Nie wiem, czy to co napisałam ma jakiś sens. Wiem, że mogę być bardzo różnie oceniona, ale mam nadzieję, że moja historia pomoże chociaż jednej kobiecie poczuć się lepiej, poczuć się zrozumianą i mniej samotną. Może stanie się impulsem, żeby poszukała pomocy.

Daria S.

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: