Karanie milczeniem jest przemocą. Jak reagować? Jak się chronić?

Karanie milczeniem jest przemocą. Jak reagować? Jak się chronić?

„Potem wystarczyło, żeby na mnie tylko spojrzała i wszystko we mnie zamierało. Od 5 roku życia czułam, że jestem jednym wielkim rozczarowaniem. Starałam się robić wszystko, żeby tylko zaczęła się odzywać” – powiedziała 40-letnia Maria. 

To tylko jedna z wypowiedzi, którą usłyszałam podczas prowadzenia treningu dla rodziców nastolatków i młodych dorosłych z BPD i dysregulacją emocji. Rozmawialiśmy o tym, jak wyglądały nasze relacje z rodzicami. 

Ciekawe, w ilu domach używa się milczenia i ignorowania jako metody wychowawczej. Niektórzy rodzice przyznali, że pomimo tego, czego sami doświadczali w dzieciństwie, taki schemat dostrzegają również we własnych relacjach z bliskimi. 

Milczenie nie zawsze jest powodowane chęcią ukarania kogoś. Czasami używamy go jako:

  • unikania: kiedy nie wiemy, co powiedzieć lub boimy się konfliktu,
  • wyrażania emocji: kiedy nie potrafimy w inny sposób komunikować swoich emocji, a chcemy być zauważeni,
  • samoregulacji: kiedy potrzebujemy na chwilę się wycofać, żeby ochłonąć.

Czym różni się milczenie od karania milczeniem? Milczenie staje się karą, kiedy chcemy kogoś zranić, kontrolować, poniżyć. Ta forma to znęcanie się psychiczne. Nie jest nią, gdy informujemy drugą stronę, że potrzebujemy chwili dla siebie, żeby ochłonąć, zastanowić się, co chcemy powiedzieć, wyregulować emocje, odpocząć. 

W relacji z dzieckiem rodzic najczęściej stosuje ignorowanie w obliczu jakiegoś problemu, kiedy młody człowiek jest nieposłuszny, mówi „NIE” lub chce, żeby szanować jego granice. To może powodować, że dorosły czuje się zraniony, zmęczony, przytłoczony lub bezradny i … wkurzony. 

Czasami wdaje mu się, że milczenie jest najlepszym, co można zrobić, zamiast krzyczeć. Niekiedy rodzic ma poczucie, że to sposób, żeby dziecko zauważyło, że dorosły też jest człowiekiem i potrzebuje zrozumienia. Tylko oczekiwanie od dzieci, że przejmą odpowiedzialność za dorosłych jest dosyć karkołomną koncepcją.

Dzieci, które karano milczeniem, często dorastają w poczuciu, że są nieważne, wadliwe. Mają problem, żeby mówić o swoich potrzebach i emocjach. Czują się odrzucone i niekochane. 

Szczególnie trudna była dla mnie opowieść Agnieszki, która jako dziecko nie wytrzymywała tego, że mama się do niej nie odzywa i z powodu cierpienia emocjonalnego wpadała w gniew, co rodzice wykorzystywali jako dowód na to, że zasługuje na kolejną karę z powodu „dalszego złego zachowania”. 

W takich sytuacjach dzieci uczą się, że warto się wycofać, bo tak jest bezpieczniej. Czasem jakieś zachowania eskalują, bo dzięki nim można przykuć czyjąś uwagę. I tak, karanie milczeniem często przynosi zmianę, która na dłuższą metę rujnuje relacje i źle wpływa na zdrowie psychiczne. 

„Mój ojciec po kilku tygodniach milczenia nagle zaczynał ze mną rozmawiać. Jako dziecko nie rozumiałem, co się dzieje. Często nie miałem pojęcia, dlaczego mnie ignorował. A potem już nie wracałem do tematu, bo czułem się szczęśliwy i pełen nadziei, że już odkupiłem błędy. Tylko nie wiedziałem jakie i jak mi się udało. Jednak nigdy nie rozmawialiśmy, jak to wpłynęło na mnie” – mówi Michał. 

Dopiero po jakimś czasie Michał zorientował się, że jako dorosły mężczyzna zachowuje się podobnie w stosunku do swojej żony.

„Kiedy coś mnie zraniło, natychmiast reagowałem. Zawsze tak samo. Przestawałem odbierać telefony, milczałem lub odpowiadałem monosylabami. W końcu żona zagroziła rozwodem”.

Terapeutka uświadomiła Michałowi, że korzysta z wyuczonego nawyku, że wycofuje się, kiedy czuje się zły lub zraniony i wtedy druga osoba zaczyna zabiegać o jego uwagę i chce naprawić relację. A on po swojej stronie ma wtedy kontrolę oraz poczucie zadośćuczynienia. To mu uświadomiło, że w rodzinnym domu milczenie było narzędziem kontroli i karania. Nadal uczy się, jak inaczej wyrażać swoje emocje. 

reklama

Karanie milczeniem przejawia się na różne sposoby, np. jako: 

  • odmowa rozmowy, 
  • udawanie, że się kogoś nie słyszy, 
  • ignorowanie obecności,
  • dystansowanie się i unikanie, 
  • ignorowanie próśb lub potrzeb, 
  • sprawianie, że ktoś czuje się niewidzialny lub bezwartościowy,
  • brak okazywania miłości lub zainteresowania.

Tak, jak pisałam wcześniej, milczenie jest szczególnie podstępną formą nadużycia, bo niejednokrotnie ktoś jest zmuszany do przeprosin, nie wiedząc nawet, w jaki sposób zawinił. Negatywnie wpływa na dobrostan i zdrowie psychiczne. Na krótką metę może powodować stres, na dłuższą stać się powodem traumy emocjonalnej. Ofiara może doświadczać wielu różnych emocji: jednocześnie odczuwać gniew, smutek, frustrację, poczucie winy, rozpacz, samotność. 

Badanie z 2003 roku pokazało, że osoba karana milczeniem doświadcza podobnej reakcji jak podczas przemocy fizycznej, czyli doświadcza fizycznego bólu. Może również być przyczyną problemów trawiennych, bólu głowy, bezsenności i innych dolegliwości fizycznych. 

Stosowanie przemocy emocjonalnej, a taką jest ostracyzm, może wykształcić:

  • niezdrowe strategie lub nawyki radzenia sobie (ssanie, gryzienie, kołysanie, samookaleczanie),
  • zaburzenia zdrowia psychicznego (lęki, depresja, fobie),
  • brak zaufania lub trudności w nawiązywaniu relacji,
  • zachowania destrukcyjne, agresywne lub antyspołeczne,
  • używanie narkotyków i alkoholu,
  • opóźnienia rozwojowe,
  • zaburzenia snu lub jedzenia,
  • trudności w wyrażaniu siebie,
  • zaburzenia uczenia się lub mowy,
  • zachowania seksualne wysokiego ryzyka,
  • problemy lub zaburzenia behawioralne,
  • trudności w regulowaniu emocji,
  • zaburzenia fizyczne lub problemy zdrowotne,
  • myśli lub próby samobójcze,
  • zachowania nadmiernie adaptacyjne (np. bardzo uległe lub defensywne),
  • niska pewność siebie, samoocena lub poczucie własnej wartości.

„Kiedy wychowawczyni zasugerowała, że mogę mieć depresję, mama przestała się do mnie odzywać. Powiedziała, że nie ma zamiaru brać udziału w moich wygłupach, że w naszej rodzinie nie ma depresji i przez miesiąc unikała jakiejkolwiek rozmowy. Miałam ogromne poczucie winy. Później kilka miesięcy spędziłam w szpitalu, w którym dostałam o wiele większe wsparcie niż w domu.

Jestem dorosła, ale nadal nasze relacje są dalekie od dobrych. To, czego się nauczyłam, to chronić siebie, ale nadal czuję żal, że nie mam zrozumienia w najbliższej osobie”.

Niestety osoba, która milczy, ma tak naprawdę więcej władzy w relacji (bez względu na to, czy mówimy o relacji w związku, czy z dziećmi) i najtrudniejsze jest to, że najczęściej w takim postępowaniu nie widzi niczego niewłaściwego.  

reklama

Jak reagować, kiedy ktoś nas ignoruje lub kiedy sami sięgamy po takie metody?

Jeśli używasz milczenia, żeby zmusić kogoś do zauważenia siebie i twoich potrzeb, warto poznać zdrowsze i skuteczniejsze sposoby regulowania emocji. 

Przede wszystkim warto sobie uświadomić, że milczenie zakłada, że druga strona powinna się domyślić, co zrobiła źle i jak ty się z tym czujesz, a takżewziąć odpowiedzialność i wymyślić zadośćuczynienie. To nic innego jak sposób sprawowania kontroli i manipulacji. Uznanie, że racja jest tylko po twojej stronie i że to inne osoby są odpowiedzialne za twoje samopoczucie. „Jeśli ja czuję się przez nich źle, to oni też muszą poczuć ten ból”. 

Pytanie tylko, czy na dłuższą metę takie zachowanie nie będzie również raniące wobec ciebie. Po pierwsze nierealne jest oczekiwanie, że ktoś będzie czytać w twoich myślach. Po drugie milczenie nie posuwa sytuacji naprzód, co może powodować jeszcze większe poczucie żalu, frustracji i smutku, no chyba, że jesteś sadystą i bawi cię taka forma komunikowania. Liczę, że jednak nie. 

Czasem najlepsze, co możemy zrobić, to zadać sobie pytania: „Czy najważniejsze dla mnie jest mieć rację czy budować relacje?”.  To pozwala inaczej spojrzeć na sytuację i poszukać rozwiązań. Zastanowić się, co możemy zrobić sami dla siebie, jak wyregulować nasze emocje, żeby poczuć się lepiej i jak znaleźć rozwiązanie. Spróbować porozmawiać z partnerem o tym, co jest dla nas trudne, co wywołało w nas emocje. Jeśli potrzebujesz czasu, powiedz: „Czuję się przytłoczona/y i potrzebuję chwili, żeby się uspokoić”. W ten sposób partner dostaje informację o tym, co się dzieje. Nie zapomnij ustalić, ile czasu potrzebujesz. Godzina jest ok. 

Może się okazać, że będziesz potrzebować treningu umiejętności lub pomocy terapeutycznej, bo tak jak wcześniej pisałam, twoje zachowanie może być powiązane z twoim wcześniejszym doświadczeniem. 

A jak reagować, kiedy ktoś karze cię milczeniem?

Bycie ignorowaną/ym jest bolesne. I wcale się nie dziwię, że wywołuje mnóstwo emocji. Najważniejsze to spróbować zachować spokój. Możesz uprawomocnić drugą osobę mówiąc: „Widzę, że coś się zadziało i może warto o tym porozmawiać? To chyba coś ważnego?” W ten sposób pokazujesz, że jej uczucia są ważne i to może otworzyć przestrzeń do rozmowy.

Jeśli napotkasz na opór i niechęć, spróbuj się na jakiś czas zdystansować i zobacz, czy to wpłynie na zachowanie bliskiej ci osoby. Znajdź też sposób na regulację własnych emocji. Możesz też powiedzieć drugiej stronie, jak się czujesz w takiej relacji. Komunikat zawsze twórz od „ja”. Np. „Jest mi przykro, kiedy nie rozmawiamy wprost, bo nie rozumiem co się stało i właściwie nie wiem, o co chodzi”. Jednocześnie nie naciskaj i nie prowokuj kogoś do mówienia, bo w ten sposób konflikt może eskalować.  

Jeśli masz świadomość, że w jakiś sposób mogłaś/eś zranić lub sprawić przykrość drugiej osobie – po prostu przeproś. 

Jednak… Uwaga. Może być tak, że ktoś celowo próbuje cię skrzywdzić. Często takie zachowanie jest powiązane z osobowością narcystyczną. Takie osoby są niezwykle odporne na zmianę własnego zachowania. Zrzucają winę na innych. Nie biorą odpowiedzialności za własne działania i - co więcej - źle reagują na najdrobniejszą krytykę. Milczenie i ignorowanie należy do ich metod, którymi manipulują otoczeniem. Pamiętaj, to jest z ich strony nadużycie. 

Nie pozwól nikomu źle cię traktować, obrażać, umniejszać, upokarzać. Jeśli twój partner bądź partnerka traktuje w ten sposób ciebie lub/i wasze dziecko, poszukaj pomocy. Pomóż sobie i zadbaj, żeby syn czy córka mieli wokół siebie wspierających dorosłych. 

Intencjonalne, karzące milczenie nigdy nie prowadzi do rozwiązań.  Ignorowanie nie przynosi odpowiedzi. W każdej relacji będzie dochodziło do spięć, ale umiejętne regulowanie emocji i jasna, otwarta komunikacja pomaga budować lepsze, silniejsze więzi. I co ważne, kiedy nasze dzieci obserwują, że można rozwiązać konflikt bez wzajemnego ranienia się, to z tej umiejętności będą korzystać we własnym życiu.  

Dlatego jeśli po przeczytaniu artykułu masz poczucie, że ten problem komunikacji dotyczy również ciebie i twojej rodziny, to dobry moment, żeby poszukać rozwiązania. Nauczyć się komunikacji bez przemocy. Otwartej rozmowy. Uważności na swoje emocje i na innych ludzi. Czasami potrzebujemy po prostu dostać narzędzia, dzięki którym będziemy mogli wprowadzić zmianę. I chociaż życie nadal będzie przynosić lepsze i gorsze momenty, nauczymy się reagować na nie w adekwatny sposób. A to robi różnicę. 

I na koniec słowa, które idealnie podsumowują to, co chciałam przekazać:

Najgorszym grzechem wobec naszych bliźnich nie jest nienawidzenie ich, ale bycie wobec nich obojętnymi: to jest istota bycia nieludzkim” George Bernard Shaw

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: