Nie wyglądasz jak matka. I to nie jest komplement

Nie wyglądasz jak matka. I to nie jest komplement

Ktoś kilka dni temu mi powiedział, że nie wyglądam jak matka. To nie był komplement. Chodziło o moje niebieskie włosy. Uznałam, że to totalnie absurdalny zarzut, ale kiedy się rozejrzałam…

Czy zauważyliście, że matki muszą spełniać określone standardy wyglądu i zachowania, a nie tylko dbać o własne dziecko? Tak jakby pojawienie się dziecka powodowało, że dostają etykietkę “matka”, a wraz z nią mnóstwo nakazów, norm i zakazów. Najlepiej, gdyby całkowicie poświęciły się macierzyństwu. 

Zaniedbane kobiety są gloryfikowane, bo przecież wiadomo, że zajmowanie się dzieckiem jest pełne trudu i poświęcenia. Zadbane często budzą zazdrość i niechęć oraz podejrzenia, że oto mamy przed sobą kogoś, kto z pewnością nie wypełnia dobrze obowiązków. Tak, jakby nowy manicure, wypad na zakupy z przyjaciółkami czy samotny wyjazd na weekend było jednoznaczne z tym, że jest się złym rodzicem. 

Dodatkowo prawdziwa matka nie powinna mieć tatuażu, kolorowych włosów czy kolczyka w nosie, bo przecież tak to wygląda patologia. A jeśli wcześniejsza historia jej życia była nieco burzliwa, to powinna o niej jak najszybciej zapomnieć i zbudować sobie totalnie nową tożsamość. Bo przecież nie będzie opowiadać kiedyś dziecku, że zawaliła szkołę czy paliła papierosy. To wstyd. Matka powinna być wzorem do naśladowania.

reklama

Też masz poczucie, że zaczęły cię obowiązywać zupełnie inne normy i ludzie nie oceniają cię jako osoby? Nie są ciekawi, jakim jesteś człowiekiem, co jest dla ciebie ważne, a nawet tego, jak spędzasz czas ze swoim dzieckiem? Oni patrzą na twoją powierzchowność i na tej podstawie JUŻ WIEDZĄ. A najbardziej beznadziejne, że taką segregacje prowadzą również matki. Zapomnij o przyjęciu do ich klubu, jeśli wyłamujesz się stereotypom. Nie spełniasz norm – licz się z ostracyzmem.

Czy często myślisz o sobie, że jesteś dobrą mamą, że wychowujesz szczęśliwe zadowolone dziecko i cieszysz się swoim życiem? Czy raczej nieustannie zastanawiasz się jak odegrać rolę, żeby dopasować się do oczekiwań otoczenia? Czy pozwalasz sobie wyrażać siebie samą czy uległaś presji, kim masz być? Jak często mówisz, że czegoś nie możesz nosić lub robić, bo teraz już ci nie wypada?  

Posłuchaj. Jesteś mamą, ale jednocześnie jesteś kobietą, człowiekiem, partnerką itd. Macierzyństwo jest jedną z twoich ról i wierzę, że wypełniasz ją najlepiej, jak potrafisz. Nie daj się wsadzić do szuflady. Nie daj nakleić na siebie etykiety. Jeśli ktoś ci zarzuci, że nie wyglądasz jak matka pomyśl, że to jego problem, nie twój. Uśmiechnij się i powiedz:

Ja nie wyglądam jak matka, a nią jestem. Ty z kolei nie wyglądasz jak tępa dzida, a jednak…  Pozory mylą, prawda?

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: