Problemy z płodnością, starania o ciążę, porody a koronawirus - rozmawiamy z prof. dr hab. n. med. Arturem Jakimiukiem

Problemy z płodnością, starania o ciążę, porody a koronawirus - rozmawiamy z prof. dr hab. n. med. Arturem Jakimiukiem

W maju 2020 roku rozmawiałam z prof. dr hab. n. med. Arturem Jakimiukiem - szefem Kliniki Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej i Prezesem Warszawskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. Znają go również rodzice starający się o maluszki, bo pan profesor współpracuje z Klinika Leczenia Niepłodności Novum.

Rozmawiamy, czy starania się o ciążę w czasie koronawirusa jest bezpieczne? Co z in vitro? Jak wyglądają teraz porody w czasie koronawirusa? Profesor odpowiedział również na pytania mam.

Cała rozmowa została zarejestrowana na You Tube - film poniżej. W komentarzu na YT macie rozpisane pytania i czasy. A w artykule wybrane pytania i odpowiedzi.

reklama

Czy staranie się o ciążę zarówno naturalnie, jak i wspomagając się in vitro w czasie koronawirusa jest bezpieczne oraz jakie postępowanie jest w tej sytuacji najrozsądniejsze?

Jeszcze trzy, cztery tygodnie temu powiedziałbym, proszę odczekać. W tej chwili coraz więcej wiemy na temat wirusa. Jednocześnie mamy panie, które wchodzą w procedurę zapłodnienia pozaustrojowego, czy czekania na procedurę in vitro i czas jest niestety czynnikiem, który decyduje o szansach na zajście w ciążę.

Poza tym wiemy w jaki sposób zabezpieczać się przed zakażeniem. Wszystkie ośrodki prowadzące zabiegi zapłodnienia pozaustrojowego i zajmujące się prokreacją mają opracowane specjalne procedury zaakceptowane przez Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Embriologii. Oczywiście one są obarczone odpowiednimi restrykcjami prawa.

A co z parami, które są w trakcie leczenia za pomocą in vitro? Czy powinno się przerwać procedurę zapłodnienia pozaustrojowego?

Tak jak powiedziałem niepłodność jest chorobą. Czynnikiem determinującym, żeby żeby pacjentka zaszła w ciążę jest czas. Im starsza pacjentka, zdajemy sobie sprawę, że tym trudniej zajść w ciążę. (…) Ten czynnik no niestety determinuje, żeby nie czekać.

Poza tym druga sprawa. Oczywiście są pacjentki, które np. czekają na procedury onkologiczne. Trzeba zamrozić zarodki czy komórki jajowe. Po pierwsze one nie mogą czekać, dlatego bo muszą mieć włączone leczenie onkologiczne.

Czy to, że Polki teraz późno zachodzą w ciążę jest niepokojące?

Kobieta rodzi się z określoną liczbą komórek rozrodczych komórek jajowych i w miarę upływu czasu te komórki giną w trakcie owulacji, itd. Ale też z wiekiem jest ich coraz. W związku z czym, po 35. roku życia (a gro kobiet w tej chwili zachodzi w ciążę po 30 - 35 roku życia szanse są coraz mniejsze, niestety. Dlatego tak jak powiedzieliśmy wcześniej, to ten czas jest czynnikiem najbardziej determinującym zdolność zachodzenia w ciążę przez kobiety.

Moi znajomi ginekolodzy mówią, że jednak duża część problemów z zajściem w ciążę jest po stronie panów. Co się zmieniło?

Ależ oczywiście czynnik męski odgrywa coraz bardziej istotną rolę. Kiedyś uważało się, że tylko kobieta (ma problem), natomiast w tej chwili, jest to coraz większy odsetek czynnika męskiego. Aczkolwiek wydaje się, że z tym czynnikiem męskim może czasami łatwiej sobie dajemy radę.

Na jakie niepokojące sygnały powinna zwrócić uwagę kobieta zanim zacznie starać się o dziecko?

Dla ginekologa to bardzo trudne pytanie. Oczywiście są oznaki czy symptomy, że będziemy wiedzieli, że tej pacjentce będzie znacznie trudniej zajść w ciążę. Ale jeżeli przychodzi para wyglądająca na zdrową, z wywiadu wszystko jest w porządku to trudno nam określić, jakie są szanse tej pary na zajście w ciążę, dopóki nie zacznie próbować.

Natura czasami nas zaskakuje, wydaje się, że kobieta, która ma zespół policystycznych jajników, powiedzmy, że jest otyła, ma insulinooporność i wszystko pokazuje, że ona nie zajdzie w ciążę, a ona w pierwszym cyklu zachodzi w ciążę. [Problem mogą mieć]: pacjentki otyłe, pacjentki z nieregularnymi krwawieniami miesięcznymi.

O tym, że cykl jest prawidłowy i najprawdopodobniej owulacyjny, świadczy regularność krwawienia miesięcznego, która powinna wynosić od 27 do 30 /31 dni. Często to jest pierwsza rzecz. Druga rzecz, to czy są jakieś dolegliwości ze strony narządów rodnych, upławy, nieprawidłowa wydzielina. Czy są bóle miesiączkowe, czy ich nie ma.

Bolesne miesiączki mogą świadczyć o tym, że pacjentka ma endomertriozę, gdzie szanse zajścia w ciążę a priori są gorsze niż u pacjentek bez endometriozy.  Na to trzeba zwracać uwagę.

Po ilu miesiącach starań powinniśmy zgłosić się do lekarza uznając, że coś jest nie tak jak powinno? 

Cezurą jest wiek.  Bo jeżeli pacjentka po 30/35 roku życia po pół roku współżycia nie zachodzi w ciążę. Mało tego, ma bóle miesiączkowe, czy jest po operacjach ginekologicznych jakiś czy ma stwierdzono wcześniej endometriozę. Nie czekamy od razu idziemy. Natomiast u kobiety, powiedzmy w wieku produkcyjnym, młodszej, możemy dopuścić, że jest rok regularnego współżycia, bez efektu. Wtedy idziemy. Ale proszę pamiętać, że to w sytuacji, kiedy nie mamy żadnej przyszłości ginekologicznej, czyli: zabiegów ginekologicznych, czy schorzeń jamy brzusznej o podłożu zapalnym, wtedy możemy spokojnie dać sobie czas. I nie tracić cierpliwości, bo często przychodzi para po dwóch, trzech miesiącach i mówi, że nie ma efektów. No to proszę, żeby poczekać jeszcze. Chyba, że są jakieś obciążenia, wtedy to zmienia postać rzeczy.

Czy będąc w ciąży powinnyśmy na coś szczególnie uważać, w związku z koronawirusem?

Bardzo niewiele wiemy na temat koronawirus versus ciąża. Zakażenia wirusem w ciąży są opisywane w literaturze. Nie ma za dużo opisanych przypadków. Wydaje się, że w jakiś sposób pacjentki w ciąży są oszczędzane i zakażonych jest bardzo, bardzo mało.

Na co ma zwracać uwagę kobieta w ciąży? Przede wszystkim, żeby się nie zarazić ciężarna powinna przestrzegać tych wszystkich zasad higieny i tego reżimu sanitarnego, (…) czyli częste mycie rąk czy dezynfekcja płynem z zawartością 70 proc. alkoholu. Noszenie maseczek, wcale nie musi FP3 czy FP4, tylko maseczki chirurgiczne. Powinna unikać skupisk ludzkich, starać się w jakiś sposób izolować od otoczenia, co zmniejsza ryzyko.  Nie mówię, żeby nie wychodziła na spacer do parku, jednak jest niesłychanie zachowanie 2- 3 metry odległości od drugiej osoby. (Nie mówię o partnerze czy mężu).

Pierwszy trymestr z założenia zawsze jest taki trudny, bo to jest okres organogenezy, często pacjentka o tym nie wie, że jest w ciąży. Do dziewiątego tygodnia tworzą się te istotne organy. (…)

Może opisywano zwiększone ryzyko poronienia. Natomiast proszę też pamiętać, że jak do tej pory nie stwierdzono 100% transmisji wertykalnej. (Od czasu rozmowy pojawiły się badania dotyczące transmisji wertykalnej koronawirusa poprzez łożysko, ale na razie dotyczy 3 trymestru ciąży – przypis redakcji) Transmisja (być) może nastąpić w tym wczesnym okresie, kiedy nie jest wytworzone, wtedy jest niepełna ta bariera. Może stąd częściej występują poronienia (…)

Czy wakacyjne wyjazdy należy odłożyć na kiedy indziej?

Sam bym z chęcią pojechał na wakacje, najlepiej jak byłby domek nad morzem samym nad. Jakby wiaterek troszkę tak hulał i jakby ktoś tam kichnął z koronawirusem, to ta mgła by szybko odleciała. Takie wakacje proszę bardzo.

Natomiast, na pewno nie wakacje zbiorowe, w tłumie, czy w dużych hotelach. Bardziej apartamenty. Zresztą chyba jest taka sytuacja, że duże hotele mają spore trudności z zabezpieczeniem tego reżimu. Proszę raczej w głuszy, unikać skupisk, (…) gdzieś tam na plaży w oddali spokojnie sobie posiedzieć pod parasolem bez ekspozycji promieni słonecznych.

W jaki sposób wyglądają teraz porody? Czy są wdrażane specjalne środki i co Pan sądzi o porodach rodzinnych

Jest zalecenie Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników i jego przestrzegamy. Decyzja, co do porodu rodzinnego, zależy tak naprawdę od dyrektora podmiotu leczniczego. Mąż czy partner wchodzi na ostatni okres porodu i zdaje się, że po dwóch godzinach ma wyjść. Ja pracuję w szpitalu jednoimiennym, w związku z tym, u mnie jest całkowicie reżim sanitarny i nie ma takiej możliwości. (…)

[Przed porodem] partner powinien mieć prawidłowy wynik wymazu z gardła, jeśli chodzi o Covid-19. Z tego co pamiętam zrobiony minimum 3 czy 5 dni wcześniej, żeby nawet jeżeli zdążył się zarazić, to żeby nie wszedł w okres zakaźności. Pacjentka może rodzić bez maski, natomiast personel oczywiście nosi maski chirurgiczne. Oczywiście mówimy o porodach pacjentek bez koronawirusa. (…)

Proszę też pamiętać o tym, że personel też jest narażony. W związku z tym, jeżeliby doszło do takiej sytuacji, że rodzi pacjentka bezobjawowa i partner, który stoi obok jest zakażony, to też naraża personel. I w takiej sytuacji, mogłoby się okazać, że w pewnym momencie nas by zabrakło.

Te restrykcje są uciążliwe. Ja oczywiście ja stoję po drugiej stronie barykady. Można powiedzieć „ pan mnie nie zrozumie, bo to ja rodzę”, ale my jesteśmy od tego żeby zapewnić bezpieczeństwo obu stronom. Tak więc rozumiem, że ktoś czekał bardzo długo na ten poród i sobie nie wyobrażam że obok tego partnera nie ma, ale jesteśmy w czasach pandemii. Proszę też pamiętać, że o wirusie musimy więcej wiedzieć.

Czy w okresie epidemii można przy porodzie pobierać krew pępowinową, czy są jakieś przeciwwskazania?

Mówimy o pacjentach zdrowych. Absolutnie nie ma żadnych przeciwwskazań. Zachowujemy się tak jakby tego wirusa nie było. Tym bardziej proszę pamiętać, że my pobieramy krew pępowinowej, która nie ma kontaktu z krwią matki. Co innego, jeśli mamy pacjentkę z Covid Plus. Wtedy absolutnie nie polecamy.

 

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: